niedziela, 27 stycznia 2013

► "Whitney, którą znałem" - BeBe Winans


TYTUŁ: Whitney, którą znałem
AUTOR: BeBe Winans
WYDAWNICTWO: Anakonda
GATUNEK: Biografia

Whitney Houston jest legendą. Może to opinia subiektywna, bo jej fanką jestem od dawna - konkretnie od obejrzenia filmu Bodyguard, gdzie olśniła mnie swoją subtelną urodą i mocnym (nijak do niej pasującym) głosem. Wątpię, żeby na świecie była osoba, która nie docenia jej talentu. Ciężko opanować dreszcze, słuchając I will always love you, w końcu nie bez powodu jest jednym z najlepiej sprzedających się singli w historii. Whitney pokazała światu na co ją stać właśnie dzięki piosence Dolly Parton.


Whitney, którą znałem jest książką napisaną przez BeBe Winansa - wieloletniego przyjaciela piosenkarki. Sam będąc artystą gospel i R&B rozumiał Whitney jak nikt. Razem z CeCe Winans przywodzili mi na myśl trzech muszkieterów, pomagali sobie i byli dla siebie oparciem w trudnych chwilach. Może właśnie dlatego ta biografia jest taka wyjątkowa. Nie jest to zbiór suchych faktów na temat artystki czy przebiegu jej kariery - jest to zapis wspomnień o Whitney, której my nie mieliśmy okazji poznać. Jak się okazuje media wciąż potrafią wykreować portret bardzo daleki od prawdy. Sukces, który osiągnęła inspirował i doprowadzał do szału jej bliskich. BeBe mówi "wspaniale, że go osiągnęła, ale nie jesteśmy pewni, czy w ostatecznym rozrachunku był wart swojej ceny".

BeBe Winans wielokrotnie zwraca uwagę, że zawarł z artystką pakt. To że ją kochał i traktował jak siostrę staje się widoczne coraz bardziej z każdą przeczytaną stroną. Whitney, którą znałem przypomina mi zbiór opowiadań, a nie biografię. Nie sposób zliczyć anegdot, przedstawiających codzienność piosenkarki. Codzienność wypełnioną jej optymizmem, zdolnością do cieszenia się życiem, którą tak niewielu ludzi posiada, ale także zwątpieniem i samotnością. Życie Whitney Houston nie było usłane różami, bo osiągnęła sławę o jakiej wielu może pomarzyć. I w tym momencie należy oddać sprawiedliwość BeBe Winansowi, że nie starał się przedstawić "siostry" tylko w pozytywnym świetle. Pokazał nam Whitney taką, jaką była naprawdę - upartą, despotyczną, potrafiącą postawić na swoim, czasami nawet niezrozumiałą, co w efekcie czyniło ją samotną. BeBe nie ocenia swojej przyjaciółki, nie krytykuje jej zachowań i decyzji, raczej cicho opłakuje jej stratę.

Każda biografia ma jednak wady, w tym wypadku mam za złe BeBe Winansowi, że traktuje czytelników jak niedorozwiniętych. Rozumiem, że religia i wiara w Boga miała wielki wpływ na Whitney. Kiedy jednak raz usłyszę, że jej talent to dar od Pana w zupełności mi to wystarczy. Nie czuję potrzeby by czytać o tym w każdym rozdziale, wciąż od nowa. Mimo to książka jest pięknie napisana, chwilami skłania do refleksji. "Wydawałoby się, że Whitney Houston może wszystko, niczego się nie boi. Miała świat u swych stóp, wystarczyło, że powie słowo". A jednak...

Whitney, którą znałem to kolejna pozycja od Wydawnictwa Anakonda, na której widok mocniej bije serce. Piękna twarda oprawa, dobrej jakości papier, całości zaś dopełniają zdjęcia z różnych okresów życia wokalistki. Dla fanów lektura niezbędna. 

Dziękuję Wydawnictwu Anakonda za książkę i zapraszam na ich fan page na Facebooku.

niedziela, 13 stycznia 2013

► "Sir Alex Ferguson. 25 lat na szczycie" - David Meek, Tom Tyrell


TYTUŁ: Sir Alex Ferguson. 25 lat na szczycie
AUTORZY: David Meek, Tom Tyrell
WYDAWNICTWO: Anakonda
GATUNEK: Biografia

Maniakalną fanką piłki nożnej nie jestem i nigdy pewnie nie będę, ale mojemu tacie udało się rozbudzić we mnie zainteresowanie do niektórych klubów. I chociaż wśród nich króluje niezaprzeczalnie Real Madryt, mam spory sentyment do Manchesteru United. 

O tłumaczenie biografii Sir Alexa Fergusona, napisanej przez Davida Meeka i Toma Tyrella, zatroszczył się Przemysław Rudzki, dziennikarz Canal+, autor bloga rudzki.blog.onet.pl. Trzeba przyznać, że tekst jest przełożony świetnie i to przez kogoś, kto wie o czym pisze. Duże doświadczenie w komentowaniu angielskiej piłki zdecydowanie działa w tym wypadku korzystnie. Dzięki niewątpliwie ciężkiej pracy tłumacza, biografię czyta się lekko - zrozumienie treści nie sprawia żadnych problemów, a drobne pomyłki nie rażą. 

Dla mnie, osoby, która nie śledzi z zapartym tchem wszystkich wydarzeń sportowych, większość informacji zawartych w książce była nowością. Podejrzewam jednak, że inaczej sprawa będzie się mieć w przypadku oddanych i wiernych fanów Czerwonych Diabłów oraz Sir Alexa Fergusona - a takich niewątpliwie posiada. Dla nich ta biografia może być swoistą wędrówką po przeszłości i przywołaniem wielu wspomnień. W dwudziestu sześciu rozdziałach mamy przedstawiony bardzo szczegółowy "rys psychologiczny [Fergusona], może czasem przesłodzony, ale (...) kogoś z takimi sukcesami nie ma sensu na siłę krytykować", o czym we wstępie poinformował nas Przemysław Rudzki. I to by się zgadzało. Portret tego dobrego psychologa jest niewątpliwie pozytywny. Nawet zwykle negatywne cechy ciężko w tym wypadku uznać za wady. 

Zawsze kiedy słyszę nazwisko Ferguson, widzę dostojnego starszego pana, żującego gumę do żucia. Mam nadzieję, że to stwierdzenie nie wywoła oburzenia, ale przysięgam - ta wizja sama się pojawia! To jest jedna z tych osób, do których błyskawicznie czuje się szacunek. Na pierwszy rzut oka wcale nie powiedziałabym, że jest cholerykiem czy furiatem, choć oczywiście w miarę oglądania meczu jego prawdziwa natura się ujawnia. To tylko potwierdza tezę, że pozory mylą. Jest mnóstwo dowodów na to, że Sir Alex Ferguson jest świetnym strategiem i potrafi poprowadzić swoją drużynę prosto na szczyt, po drodze nie zatrzymując się nawet na chwile. Jasno wytyczone cele, świetna znajomość psychologii i "ogień, który wciąż płonie, po dwudziestu pięciu latach, równie mocno, jak płonął podczas jego pierwszego dnia na Old Trafford" z pewnością mu w tym pomagają. Losy tego zdeterminowanego człowieka są nierozerwalnie związane z MU, dlatego opis tego co zmienił, jaki miał kontakt z zawodnikami jest w książce szczegółowo przedstawiony. Publikacja obfituje w liczne komentarze piłkarzy, dziennikarzy, osób ściśle współpracujących z Sir Alexem Fergusonem, no i oczywiście jego samego. Dodaje jej to autentyczności i obrazuje jak bardzo autorzy starali się wiernie odtworzyć rzeczywistość w tej biografii.

Po raz kolejny w przypadku Wydawnictwa Anakonda muszę zwrócić uwagę na świetne wydanie. Każde ważne wydarzenie w karierze owego szkockiego menadżera zostało opatrzone zdjęciami. Zaś całość - ładnie opakowana całość - może stanowić niemałe upiększenie naszej biblioteki. Książkę polecam przede wszystkim tym, którzy nie rozumieją fenomenu Sir Alexa Fergusona - po jej przeczytaniu jego metody stają się bardziej zrozumiałe. 

Dziękuję bardzo Wydawnictwu Anakonda za książkę i zachęcam do polubienia ich profilu na Facebooku. Dla zainteresowanych dorzucam zwiastun audiobooka :).


sobota, 12 stycznia 2013

► "Blisko, nie za blisko" - Paweł Droździak, Renata Mazurowska


TYTUŁ: Blisko, nie za blisko. Terapeutyczne rozmowy o związkach.
AUTORZY: Paweł Droździak, Renata Mazurowska
WYDAWNICTWO: Sensus
GATUNEK: poradnik psychologiczny


O psychoterapeutach nigdy nie miałam dobrego zdania. Moje uprzedzenia pogłębiła sztuka wystawiana w krakowskim Teatrze Stu - "O psychiatrach, psychologach i innych psycholach". Mimo, że to świetna komedia, wyżej wymieniony zawód przedstawia raczej w negatywnym świetle. Tak więc ciężko się dziwić, że do tej książki podeszłam z lekką rezerwą. 

Paweł Droździak - ekspert w swojej dziedzinie, znany już psycholog, mediator rodzinny, pracujący z osobami impulsywnymi, które mają problemy z kontrolowaniem swoich odruchów. Jest autorem serii artykułów psychologicznych pisanych m.in. dla portalu Republika Kobiet.
Renata Mazurowska to dziennikarka, znana z zamiłowania do (przede wszystkim) psychologii, (ale też) edukacji i zdrowia. Publikuje w wielu pismach oraz na portalach, a w 2002 roku została laureatką Nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. 

Jak znaleźć złoty środek w relacjach z drugim człowiekiem? Z matką, ojcem, córką, synem, partnerem życiowym? Jak utrwalić to, co mamy dobrego i nie dopuścić do niszczącej kłótni, która powoduje, że czujemy się źle sami ze sobą i przeżywamy wahania nastrojów? Co zrobić, by być blisko, ale nie za blisko? Jak się okazuje bycie zbyt blisko nie prowadzi do niczego pozytywnego. Pan Paweł i pani Renata postanowili uciąć sobie (wcale nie krótką) pogawędkę. Żeby jednak odpowiedzieć na te pytania cofnęli się w czasy dzieciństwa przeciętnej osoby. Przy okazji wytłumaczyli kolejne zachowania, budzące zdziwienie - dlaczego młodzi się buntują, wstydzą i odczuwają wszystkie emocje dla dorosłych niezrozumiałe, co robią nie tak rodzice i co powinni robić, by lepiej układała im się relacja z dziećmi. 
Tak naprawdę właśnie dzieciństwo ma największy wpływ na przyszłość człowieka, na to kim się stanie i jak będzie się zachowywać. Bardzo dobrze obrazuje to stare jak świat przysłowie - czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Pan Paweł i pani Renata idą jednak dalej. Starają się wytłumaczyć nam dlaczego w dorosłym związku kobieta z mężczyzną nie potrafią się zrozumieć. On nie widzi problemu w swoim zachowaniu, ją krew zalewa. On się złości, ona nie rozumie czemu, w końcu tak niewiele od niego wymaga. Każdy z czternastu rozdziałów porusza inny temat i pozbawiony jest nudnego, naukowego języka - jest to niewątpliwie jedna z zalet tego typu publikacji.

Wbrew pozorom (i moim uprzedzeniom, że czytając ten poradnik będę się czuła jak na kozetce u psychologa) książka nie składa się z nakazów i zakazów psychoterapeuty, wcale nie próbuje nauczyć nas jak żyć. Rozmowa Pawła Droździaka z dziennikarką Renatą Mazurowską jest niezobowiązująca - oni po prostu tłumaczą nam skąd biorą się poszczególne ludzkie reakcje - co my z tą wiedzą zrobimy to już nasza sprawa. Bo jak to ujmuje na końcu nasz ekspert "człowiek musi spotkać się sam ze sobą, zrozumieć sens własnych uczuć, własnych zachowań (...)" - przeczytanie poradnika mu w tym nie pomoże.

To, że obszerna wiedza zawarta w książce może trochę zachwiać naszymi poglądami i zmienić spojrzenia na świat stanowi już inną bajkę. Można powiedzieć, że czytamy na własną odpowiedzialność. Być może wcale nie chcemy wiedzieć dlaczego jest tak, a nie inaczej. 

Wydawnictwu Sensus dziękuję za egzemplarz recenzencki i zapraszam na ich fan page na Facebooku.

sobota, 5 stycznia 2013

► "Rodzina Borgiów" - Mario Puzo


TYTUŁ: Rodzina Borgiów
AUTOR: Mario Puzo
WYDAWNICTWO: Albatros - Andrzej Kuryłowicz
GATUNEK: powieść historyczna, sensacyjna

W świecie literatury trudno nie natrafić na nazwisko Mario Puzo. Amerykański pisarz, pochodzenia włoskiego uczynił nam tę przyjemność i napisał słynnego "Ojca chrzestnego". Niewątpliwie dzięki tej książce zapisał się na kartach historii. Dzisiaj miałam przyjemność przeczytać jego ostatnią, wydaną pośmiertnie książkę "Rodzinę Borgiów", którą dokończyła jego towarzyszka Carol Gino.

Rodzina Borgiów - pierwsza włoska i najbardziej spektakularna w dziejach mafia. Wiele osób usłyszało o niej dopiero za sprawą serialu emitowanego przez HBO (a jeśli już tu jesteśmy to zachęcam do obejrzenia serialu). Centralną postacią tej opowieści jest kardynał Rodrigo Borgia - później wpływowy Aleksander VI, którego chyba już zawsze będę kojarzyła z postacią Jeremy'ego Ironsa. Człowiek, który rządzi żelazną ręką - jego słowo stało się prawem. Człowiek, który rządzi absolutnej lojalności i posłuszeństwa od swojej rodziny. Człowiek, który jest w stanie poświęcić wszystko dla kariery duchownej, władzy, ale przede wszystkim dla swoich dzieci. Bowiem Cezar, Lukrecja i Juan byli przez papieża kochani miłością absolutną, mimo licznych kłopotów, które stwarzali. 

Powieść zaczyna się w momencie, kiedy dzieci Aleksandra VI są jeszcze małe - wraz z nimi rosła też jego władza i to właśnie usiłował nam przedstawić Mario Puzo. Książka pokazuje rodzinę Borgiów od najgorszej strony - przedstawiony w niej tryb życia nie przestaje szokować. Rozpustny papież, niestroniący od kurtyzan (w tym zamężnej Giulii Farnese) i wystawnych zabaw; ambitny Cezar i bezlitosny Juan obdarzani od dziecka licznymi przywilejami - jeden wbrew swojej woli został mianowany kardynałem, drugi dowódcą armii; Jofre przez brak papieskiej miłości stał się zdolny do zamordowania własnego brata; Lukrecja zaś darzyła Cezara zakazaną miłością... A wszystko to w obwolucie licznych intryg i skandali.

Początkowo byłam znudzona, akcja w pierwszych rozdziałach była nijaka lub zupełnie jej brakowało. Do tego nieliczne błędy i sucha, bezosobowa narracja działały na mnie zniechęcająco. W miarę dalszego zagłębiania się w fabułę coraz trudniej było mi się oderwać od lektury - analiza moralności człowieka i realistycznie przedstawione tło historyczne na to nie pozwalały. Liczne intrygi, morderstwa, sensacje i skandale stanowią siłę napędową w tej powieści i życzę Wam, żebyście się w nich nie pogubili.